Jak powszechnie wiadomo Józef Hen reprezentuje bardzo interesującą szkołę pisarstwa realistycznego, dogłębnie sięgającego do istoty życia, wyrazistego aż do przesady. Dobrze się składa, że wznowiono dwie, chyba najbardziej znane, jego powieści: “Nowolipie” i “Najpiękniejsze lata”, napisane jeszcze u schyłku ubiegłego wieku. Z dzieł tych, opisujących dzieciństwo i młodość pisarza wyłania się wspaniała opowieść o mężczyźnie, który bardzo wiele przeżył, jednak dzięki swojemu oporowi nigdy nie zatracił człowieczeństwa, gdy przebywał na obczyźnie nigdy choć na chwilę nie zwątpił w to, że kiedyś wreszcie powróci do ojczyzny, za której istnienie wielu ginęło. Ta bardzo intymna książka została zadedykowana dzieciom pisarza: Ewie i Tomkowi, którym chciał opowiedzieć o latach swojego burzliwego dzieciństwa i pozornego wchodzenia w dorosłość, zakłóconą przez okrutne jarzmo wojny. Dzięki temu mamy możliwość zmierzenia się z historią napisaną przez dorosłego, doświadczonego twórcę, który wraca do czasów swojego dorastania, do dawnej Warszawy i ukochanych Nowolipek, gdzie jak wszyscy jego rówieśnicy przeżywał pierwsze niepowodzenia, problemy wydające się na pozór niemożliwe do rozwiązania i próby literackiego życia, urzeczywistniane na łamach “Małego Przeglądu” założonego przez Janusza Korczaka. Jako przyszły scenarzysta i reżyser z zapałem chodzi do kina, rozwija swoją literacką osobowość poprzez stałe poszukiwanie coraz to nowych lektur. Nauka w słynnym gimnazjum Kryńskiego pozwala mu zdobyć małą maturę… Aż wreszcie “sielankowe” życie zostaje brutalnie zepchnięte na inne tory przez najbardziej kulminacyjne wydarzenie jego dotychczasowej egzystencji – Warszawa zostaje zbombardowana, a widoczne już kilka lat przed wojną stale przybierające na sile represje wobec ludności żydowskiej uzmysławiają mu, że przez wielu, z nieznanego powodu, jest postrzegany jako ktoś gorszy. Niestety, i w tym przypadku odwieczne prawo przemijania dało o sobie znać. Wielu ludzi o których przeczytamy w tej pozycji już od dawna nie żyje. Jednak dzięki temu, że podczas swojego życia natrafili na pisarza, który po latach zdołał uporządkować i zapisać wyrwane z kontekstu wyblakłe wspomnienia, pamięć o nich przetrwa wieki i jeszcze niejedną wojenną zawieruchę. Józef Hen kolejny raz udowadnia nam, że nadal możemy obcować z literaturą wysokich lotów, pokazującą, że jest jeszcze na świecie ktoś, kto nadal pamięta intensywność i barwę dawnego życia, które do dziś w nim żyje i nieustannie daje znać o swoim nieprzemijalnym istnieniu.
Autor: Przemysław K.
Józef Hen: Nowolipie. Najpiękniejsze lata. WAB, Warszawa 2011, s. 475