Sztuka politycznego morderstwa, czyli kto zabił biskupa to jeden z nielicznych reportaży, który w ostatnim czasie pochłonął i wstrząsnął mną do głębi. Jego autorem jest Francisco Goldman, urodzony w 1954 roku pisarz, reporter, wykładowca i tłumacz, stale współpracujący z wieloma prestiżowymi, amerykańskimi czasopismami – publikował między innymi w The New York Times oraz The New York Review of Books. Za temat tej książki obrał Gwatemalę, skąd pochodziła jego matka – dzięki temu zawsze kraj ten był bliski jego sercu. To właśnie tam, w ramach trwającej aż trzydzieści sześć lat wojny domowej, często przechodzącej w brutalną rzeź, wojska z partyzantami zginęło dwieście tysięcy cywilów. Za aż dziewięćdziesiąt trzy procent tych morderstw raport oenzetowskiej komisji Memory of Silence winą obarczył wojsko; co gorsza regularną armię oraz tajne służby wywiadowcze, bezwzględnie stosujące przemoc i represjonujące społeczeństwo, wspierał rząd Stanów Zjednoczonych.
Symbolem walki o sprawiedliwość i upublicznienie prawdy o tamtych wydarzeniach stało się zabójstwo, dokonane dnia 26 kwietnia 1998 roku, biskupa Juana Gerardiego, założyciela Archidiecezjalnego Biura Praw Człowieka (ODHA), które pod jego przywództwem przeprowadziło śledztwo pod hasłem Odzyskania Pamięci Historycznej (REMHI). Jego owocem stało się wydanie, dwa dni przed morderstwem, czterotomowego, drobiazgowo opracowanego, raportu Gwatemala. Nigdy więcej dokumentującego ludobójcze dokonania osób często piastujących wysokie stanowiska w państwie i nadal pozostających na wolności. Prokuratura, znając Gwatemalskie realia, od razu w kręgu swoich zainteresowań śledczych umieściła wojskowych. Autor tej pozycji wysnuwa tezę, w oparciu o zgromadzony materiał, że duchowny został ofiarą ich działań, ponieważ chcieli oni stale pozostawać w poczuciu bezkarności, przeszkadzała im osoba pragnąca odbudowania poczucia sprawiedliwości i nadziei na nią wśród ludności tego kraju. Goldman postanowił na własną rękę dokonać dziennikarskiego śledztwa w tej sprawie; wszystkie swoje refleksje i opinie starał się zawrzeć w opisywanym reportażu, skutecznie tworząc go poprzez wykorzystanie i umiejętne połączenie zapisów wielogodzinnych rozmów jakich dokonał, podczas swoich licznych podróży, z różnymi ludźmi, często ściśle powiązanymi ze sprawą.
Bardzo urzekła mnie bezpośredniość i dystans z jakim autor komentuje kolejne zabójstwa świadków i osób mogących pomóc w odkryciu prawdziwych zabójców. Książka ta jest bardzo opiniotwórcza, dziennikarz stara się przekazać swoją wizję włącznie ze swoją opinią, nie narzucając jej czytelnikowi. Dzięki użyciu takiej techniki możemy bez problemu wyrobić w sobie własne zdanie na temat odległych krajów, pozostających poza kręgiem naszych zainteresowań i zawężonej perspektywy; pomaga pojąć bardzo zagmatwane i wzbogacone szeregiem społecznych zależności realia Ameryki Środkowej, a przede wszystkim Gwatemali. Głębia i trafność przedstawianych tutaj wniosków wzbudziła we mnie coraz większe zaufanie jakim darzę tak dobre reportaże, które odgrywają w literaturze faktu bardzo ważną rolę. Przesłanie tej pozycji jest bardzo wyraziste, pokazuje nam, że jedynie dzięki naszemu wewnętrznemu oporowi przeciw niesprawiedliwości, który powinien przejść w sprzeciw ogólnospołeczny, coś na świecie może się zmienić. Warto również spojrzeć na poruszane tutaj kwestie w ujęciu bardziej ogólnym, światowym. Nawet w dzisiejszych czasach, czasach demokracji, wielu ludzi nie może wyrażać publicznie swojego zdania, nie może domagać się prawdy o otaczającej ich, brutalnej, rzeczywistości, którą kształtują osoby pozbawione wszelkich ograniczeń i skrupułów. Bardzo trudno znaleźć skuteczne rozwiązanie tych problemów, narastających w czasie ostatniej dekady, często głęboko zakorzenionych w umysłach ludzi, którzy nie potrafią im sprostać. Nawet sam autor, bez wątpienia znawca tematu, nie stwarza w niej żadnych klarownych, skutecznych propozycji do działania.
W kraju tym za nic ma się prawa człowieka, powszechnie istnieje przekonanie, że nawet pijany powinien uważać na to co mówi. Jedyną nadzieją dla obywateli tego państwa jest utworzenie niezawisłego sądownictwa, które powinno być wspierane przez odpowiednio wyposażone służby. Niestety, detektywi mający za zadanie ścigać przestępców są traktowani przez rządzących po macoszemu, ich biura znajdują się w zniszczonych pomieszczeniach, na miejsce morderstw często muszą docierać komunikacją miejską, co skutecznie dyskwalifikuje ich w starciu z ludźmi łamiącymi prawo. Skala zabójstw jest przerażająca: codziennie jest ich siedemnaście, zaś w latach 2000-2006 w tym kraju zginęło około dwadzieścia trzy tysiące ludzi.
Tytuł tej książki jest oczywistą aluzją do kampanii medialnej jaką wojskowi rozpoczęli po wszczęciu przeciw nim śledztwa. Wszystkimi możliwymi sposobami usiłowali zarzucić, ludziom pragnącym odkrycia prawdy, stwarzanie fałszywych dowodów. Dwoje dziennikarzy – Bertrand de la Grange i Maire Rico – opublikowali artykuł rzekomo demaskujący wszystkie nadużycia dokonane przez ODHA i prokuraturę oraz znacznie pomniejszający wysiłek tych służb włożony w rozwikłanie tej sprawy. Następnie, w listopadzie 2003 roku, wydali książkę pod tytułem Kto zabił biskupa? Autopsja politycznej zbrodni podtrzymującą wszystkie wcześniejsze zarzuty oraz rozwijającą je. Co gorsza, Mario Vargas Llosa, ubiegłoroczny noblista, napisał na jej podstawie tekst, który ukazał się w znanym, hiszpańskim dzienniku El País. Jego działanie, poparte ogromnym autorytetem jaki posiada ten pisarz wśród społeczeństwa, znacznie przyczyniło się do jeszcze większego rozpowszechnienia informacji tworzonych przez osoby nie znające pojęcia etyki dziennikarskiej i pragnące wzbogacić się na krzywdzie innych.
Pisanie takich reportaży wymaga ogromnej odwagi. Goldman niejednokrotnie czuł się szpiegowany, wiedział, że jego życie znajduje się w ciągłym niebezpieczeństwie. Dopiero po skończonej lekturze jesteśmy w stanie dostrzec drugie dno tej książki, ukryty, pod warstwą suchych faktów, sens. Jedynie zakrojone na dużą skalę działania, takie jak międzynarodowe wsparcie, mogą popchnąć ludzi do otwartego sprzeciwu przeciw niesprawiedliwości. Wiele osób na świecie jeszcze nie zrozumiało, że krzywda przez nich wyrządzana innym dzięki takim pozycjom nigdy nie zostanie zapomniana.
Autor: Przemysław K.
Francisco Goldman Sztuka politycznego morderstwa, czyli kto zabił biskupa przeł. Janusz Ruszkowski, Czarne, Wołowiec 2011