Kolejny wybór opowiadań Sławomira Mrożka ukazał się pod tytułem „Krótkie, ale całe historie”. Jeden z czołowych polskich dramaturgów z kręgu tak zwanego „teatru absurdu” jest również, o czym warto wiedzieć, mistrzem krótkiej formy, oscylującej w podobnej tematyce. Niniejsze utwory każdy czytelnik wychowany na tradycjach polskiej kultury rozpozna jako jawną aluzję do naszej historii, dziedzictwa poprzednich epok czy też mentalności ludzi mieszkających w Polsce. Jest to więc nieskrywana kreacja sztucznego i hermetycznego świata, mającego tak naprawdę swój odpowiednik w rzeczywistości. Zastanawiająca jest kwestia gdzie należy poszukiwać niewątpliwego geniuszu tych opowiadań? Zapewne w błyskotliwej puencie, wstrząsającym wyczuciu obranej formy, eksploracji wszystkich niuansów i w twórczym dotarciu do jej granic. Dlaczego większość z nich „ograniczyła” się jedynie do kilku stronic? Możemy przypuszczać, iż inny model tych utworów zwyczajnie nie wytrzymałby pod naporem prostych w budowie, lecz skondensowanych w przekazie konstrukcji fabularnych. Teksty zebrane w analizowanym tomie łamią więc wszelkie reguły, jako „twory” nieosadzone w czasie i przestrzeni pojmowanej zmysłami. Wskazują tym samym na uniwersalność i ponadczasowość własnych znaczeń. Gdy z tej perspektywy spojrzymy na tytuł tej książki może nam się on wydać błędny. Zawarte w niej teksty są poniekąd „krótkie”, lecz nie „całe” z powodu skonfrontowania większości z wykorzystanych chwytów ze świadomością nieskończoności ludzkiego losu, przekonania o tym, że nasza cywilizacja (oparta w gruncie rzeczy całkowicie na wytworach imaginacji i strachu) ma przed sobą jeszcze długą historię powolnej degrengolady. Wrażenie to jest tym bardziej wyraziste jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Sławomir Mrożek motywy klasyczne zestawił w tym przypadku z „tłem” współczesnym, z rzeczywistością z którą mierzy się codziennie każdy z nas, także sam autor. Nie łudźmy się jednak, że wartość tych bez wątpienia mistrzowskich opowiadań wzrasta wraz z postępem cywilizacyjnym. Historia pokazuje, iż wielu jeszcze tego typu artystów będzie musiała „wydać” polska ziemia, aby wreszcie dokonała się od dawna oczekiwana transformacja.
Sławomir Mrożek “Krótkie, ale całe historie”, Oficyna Literacka Noir sur Blanc, Warszawa 2011, s. 360
Autor: Przemysław K.